antyfeminizm.com Open in urlscan Pro
172.104.152.18  Public Scan

Submitted URL: https://www.antyfeminizm.com.uberkasta.com/
Effective URL: https://antyfeminizm.com/sad-rodzinny-praga-polnoc/
Submission: On October 01 via api from US — Scanned from US

Form analysis 0 forms found in the DOM

Text Content

Blog o sądownictwie
 * O blogu
 * Wesprzyj
 * Kontakt

Menu
 * O blogu
 * Wesprzyj
 * Kontakt


Blog o sądownictwie
 * O blogu
 * Wesprzyj
 * Kontakt

Menu
 * O blogu
 * Wesprzyj
 * Kontakt




SĄDY RODZINNE W POLSCE – SZOWINIZM, FEMINIZM, DYSKRYMINACJA I ZACOFANIE




POLSKIE SĄDY RODZINNE TO OAZA ORTODOKSYJNEGO FEMINIZMU I SZOWINIZMU

Pod względem dobra dziecka i przestrzegania praw ojca polskie sądy rodzinne
znajdują się na szarym końcu w Europie, a może i na świecie. W kwestii naruszeń
prawa rodzinnego w statystykach unijnych jesteśmy na ostatnim miejscu. Biorąc
pod uwagę również kraje spoza Unii, gorsza jest tylko Rosja. W efekcie tego, pod
względem liczby udanych prób samobójczych dzieci i młodzieży Polska jest
statystycznie drugim najgorszym krajem w Europie.

Zblazowany Prezydent Andrzej Duda patrzy na dno polskiego sądownictwa rodzinnego
Fot. Jakub Porzycki / Agencja Gazeta

W kwestii prawa do wychowywania własnego dziecka oraz do kontaktów z nim polscy
mężczyźni są po prostu eksterminowani przez polskie sądy rodzinne, takie jak
osławiony V Wydział Rodzinny i Nieletnich Sądu Rejonowego Warszawa Praga Północ.
Efekty tego są widoczne. Według statystyk Światowej Organizacji Zdrowia WHO
średnio co dwie godziny kolejny polski mężczyzna popełnia skutecznie samobójstwo
w Polsce. W ostatnich latach statystyki te są w przypadku Polski coraz gorsze.
Pod względem liczby samobójstw wśród mężczyzn Polska jest najgorszym krajem w
Europie. Na 195 krajów świata więcej samobójstw mężczyzn niż w Polsce jest
jedynie w 11 krajach świata. Mniej samobójstw mężczyzn jest w 183 krajach
świata! Dla porównania w przypadku samobójstw polskich kobiet statystyki są
dokładnie odwrotne. Więcej samobójstw kobiet jest w 104 krajach świata. Na
Facebooku znaleźć można strony zrzeszające grupy ojców, których byłe partnerki
oraz sfeminizowane sądy rodzinne brutalnie odizolowały od dzieci. Regularnie tam
kogoś żegnamy.

Polskie sędzie rodzinne i decydenci nie wyciągają z tych statystyk żadnych
wniosków. Krytyka polskiego sądownictwa rodzinnego jest wszechobecna nawet w
środowisku sędziowskim ale sędzie rodzinne się tym nie przejmują.


PRAWA OJCOWSKIE W ZDERZENIU Z POLSKIM APARATEM REPRESJI I WOJUJĄCYM FEMINIZMEM

Polski ojciec po odebraniu dzieci jest permanentnie masakrowany przez sądy
rodzinne i ich pomocników a więc: sądy karne, sądy majątkowe, komorników,
syndyków, opiekę społeczną, prokuraturę i policję. W efekcie polski ojciec staje
się zaszczutym bankrutem kryjących się przed egzekutorami i prokuratorami. Jego
dzieci stają się półsierotami, które wzorce męskiego zachowania czerpią z ulicy.
Na tym wszystkim doskonale żerują ludzie powiązani z uberkastą. W dyskursie
publicznym, a szczególnie w mediach lansuje się stereotypy i podsyca
antagonizmy. Promowany jest stereotypowy obraz kobiety odchodzącej od swojego
męża, jako ofiary przemocy domowej, którą trzeba wesprzeć wszelkimi metodami w
walce z byłym partnerem.

W feministycznej procedurze tzw. niebieskiej karty objawami męskiej przemocą są
już np. ograniczanie kontaktów, kontrolowanie czy krytykowanie. W efekcie
takiego podejścia, w niektórych małych miejscowościach ponad połowa mężczyzn ma
już niebieskie karty.  Wszystkiemu sprzyjają nowe feministyczne trendy jakie
panoszą się w przestrzeni publicznej. Z mediów non stop hejtują feministki,
zwolenniczki aborcji na życzenie. Organizują uliczne anty męskie marsze zwane
manifami z histeryczną propagandą, waleniem w gary i uroczystym paleniem kukły
alimenciarza. Wiele z tych wojujących kobiet manifestuje troskę o dobro dzieci,
a jednocześnie chcą mieć możliwość aborcji zawsze, wszędzie i pod wpływem
chwili. O zgodzie ojca dziecka w tej kwestii nie powiedziano jeszcze nigdzie
nawet zdania.

Mężczyzna przedstawiany jest zawsze jako agresor i oprawca, którego trzeba
odciąć od dzieci oraz „dojechać” alimentami, komornikiem, policją i karami z
kodeksu karnego. Najważniejszą rolę w budowania takiego świata odgrywają polskie
sądy rodzinne wykorzystujące Kodeks Rodzinny i Opiekuńczy z 1964 roku, w którym
większość zapisów przepisano ze stalinowskiego prawa Związku Socjalistycznych
Republik Radzieckich.

Niesprawiedliwemu feministycznemu podejściu do polskich ojców sprzyja skrajne
sfeminizowanie polskiego wymiaru sprawiedliwości i organów ścigania.
Przykładowo, Sąd Rodzinny Warszawa Praga Północ zatrudnia 10 sędzi rodzinnych.
Nie ma tam ani jednego sędziego mężczyzny. Podobnie jest w innych sądowych
wydziałach rodzinnych w całej Polsce. Identyczna dyskryminacja jest w przypadku
policji i prokuratury. Wszelkie sprawy rodzinne są tam prowadzone tylko i
wyłącznie przez kobiety. Polski wymiar sprawiedliwości i organa ścigania
prezentują wyłącznie kobiecy stereotypowy i bardzo często niestety po prostu
szowinistyczny punkt widzenia.


POLSKI KODEKS CYWILNY SANKCJONUJE PORWANIA RODZICIELSKIE

Polskie regulacje prawne i polityka społeczna sprzyjają odbieraniu ojca
dzieciom. Patologia zaczyna się od absolutnie szkodliwego art. 26 § 2 kodeksu
cywilnego, wymyślonego jeszcze przez urzędników Józefa Stalina w połowie
zeszłego wieku. Art. 26 § 2 polskiego kodeksu cywilnego brzmi: „Jeżeli władza
rodzicielska przysługuje na równi obojgu rodzicom mającym osobne miejsce
zamieszkania, miejsce zamieszkania dziecka jest u tego z rodziców, u którego
dziecko stale przebywa. Jeżeli dziecko nie przebywa stale u żadnego z rodziców,
jego miejsce zamieszkania określa sąd opiekuńczy. ”. Taki zapis w prawie
powoduje, że w sytuacji konfliktu i zbliżającego się rozwodu należy po prostu
jak najszybciej uprowadzić dziecko i zamieszkać z nim z dala od drugiego
rodzica. Dzięki temu, w sytuacji gdy władza rodzicielska przysługuje obojgu
rodzicom, a więc jeszcze przed rozwodem, sąd już na pierwszej rozprawie
rozwodowej w trybie zabezpieczenia ustali praktycznie na zawsze miejsce
zamieszkania dziecka u rodzica porywacza. Krótko rzecz ujmując – kto pierwszy
ten lepszy. Art. 26 § 2 jest powszechnie wykorzystywany przez matki właścicielki
do usankcjonowanych prawnie uprowadzeń rodzicielskich. Dzięki temu obecnie ponad
4 miliony polskich dzieci jest półsierotami bez ojca.


NIESPRAWIEDLIWE ZAOCZNE ZABEZPIECZANIE ALIMENTÓW PRZEZ POLSKIE SĄDY

Kobieta po uprowadzeniu dziecka wnosi natychmiast o ustalenie alimentów od
byłego męża na siebie i dzieci. Przecież jej poziom życia nie może ulec zmianie.
Wedle teorii alimenty na dzieci powinny być ustalone zgodnie z rzeczywistymi
możliwościami zarobkowymi ich ojca i rzeczywistymi potrzebami dzieci. Kwestie te
można ustalić jedynie na drodze procesowej, a więc trzeba by przesłuchiwać
strony, świadków, zapoznawać się z dowodami i takie tam… Problem w tym, że
polskie sądownictwo w kwestiach rodzinnych jest opieszałe, zacofane, niewydolne,
nieporadne. Ustalenia procesowe mogłyby trwać nawet i dwa lata, a matka
właścicielka dzieci oraz ludzie uberkasty potrzebują pieniędzy i majątku ojca
niezwłocznie. Polski sądownictwo rozwodowe poradziło sobie więc i z tym
problemem dzięki instytucji postanowienia zabezpieczającego alimenty.

Postanowienie zabezpieczające to taki wytrych w prawie cywilnym, który pozwala
sądowi postanowić na czas trwania procesu wszystko o co tylko wnioskuje matka
właścicielka dzieci i co tylko mu się spodoba, bez przesłuchiwania stron,
świadków, bez przeprowadzania dowodów, bez niczego. Na dodatek takie
zabezpieczenie obowiązuje natychmiast z chwilą ogłoszenia. Nie wstrzymuje go
żadne słuszne czy niesłuszne zażalenie.

W efekcie, alimenty orzekane są błyskawicznie, obowiązują od razu, a ich
wysokość jest uchwalana przez polski sąd jedynie na podstawie wniosku matki
właścicielki dzieci z uwzględnieniem tzw. dobrostanu uberkasty. Jeżeli matka
dzieci napisze do sądu, że ojciec dzieci zarabia dwa razy więcej niż w
rzeczywistości to sąd rodzinny lub rozwodowy tego nie będzie nigdzie weryfikował
tylko ustali natychmiast w trybie zabezpieczenia alimenty miesięczne na dzieci
przekraczające możliwości zarobkowe ojca. Znam wiele przypadków ustalania w ten
zaoczny sposób alimentów na dwójkę lub trójkę dzieci, wyższych niż zarobki ojca.
Z moich doświadczeń wynika, że w kwestii alimentów, sędzia rodzinna często już
na początku wie co orzeknie na koniec procesu, więc zazwyczaj jej postanowienia
zabezpieczające podtrzymywane są potem w wyroku końcowym.


PRZEJMOWANIE MAJĄTKÓW POROZWODOWYCH PRZEZ TANDEM HIEN

Polski sąd rozwodowy ustala alimenty w trybie zabezpieczenia zanim jeszcze na
oczy zobaczy ojca dzieci, nie mówiąc już o wysłuchaniu jego racji na rozprawie.
W praktyce polega to na tym, że alimenciara wnosi o rozwód do sądu i w pozwie
rozwodowym wnioskuje oczywiście o zabezpieczenie alimentów. Sędzia od rozwodów
zabezpiecza alimenty natychmiast bez wysłuchania ojca dzieci. Takie
postanowienie sądu o alimentach, na podstawie art. 333 kodeksu postępowania
cywilnego, jest opatrzone od razu klauzulą wykonalności dla komornika uberkasty.
Tak więc polska alimenciara dostaje na „dobry start” w pakiecie postanowienie o
alimentach oraz tytuł wykonawczy do tego by mogła jeszcze tego samego dnia pójść
do komornika uberkasty i poszczuć go na ojca dzieci. Komornik uberkasty wszczyna
więc egzekucję, zanim jeszcze tatuś dzieci dowie się w ogóle o rozwodzie i
alimentach. Tak właśnie było w moim przypadku.

Wskaźnik samobójstw mężczyzn do samobójstw kobiet

Moje alimenty zostały ustalone w trybie zabezpieczenia, natychmiast po
wniesieniu przez żonę pozwu rozwodowego 1 marca. 9 marca sąd wysłał mi pozew
rozwodowy. 10 marca powinienem już wpłacić pierwsze alimenty. Nie mogłem ich
wpłacić bo nie wiedziałem nawet, że mam nałożony taki obowiązek. W efekcie żona
poszła do komornika, który wszczął egzekucję zanim w ogóle dowiedziałem się o
rozwodzie, nie mówiąc już o alimentach. Aby zrobienie z ojca dłużnika się udało
sąd musi dopilnować dwóch kwestii technicznych: alimenty muszą być zabezpieczone
dokładnie na początku miesiaca, a samo postanowienie wysłane tak by nie dotarło
do ojca przed datą pierwszej raty. W moim wypadku tak to właśnie zostało
zrealizowane. Czysty rozbój w obliczu prawa.

Proceder wpychania w długi jest świetnie zorganizowany i dokładnie zaplanowany
przez uberkastę. Dzieci są tu tylko pretekstem. Chodzi głównie o korupcyjny
proceder przejmowania majątków porozwodowych. Rozwód z poczuciem
niesprawiedliwości i ustalone po zbójecku alimenty doprowadzają do bankructwa
oboje byłych małżonków. Wtedy dopadają ich egzekutorzy uberkasty – komornik z
syndykiem, nazywani też grabarzami lub hienami. Udziały ojca w majątku wspólnym
przejmuje komornik uberkasty. Po udziały matki wysyłany jest syndyk uberkasty.

Syndykami wyznaczonymi przez uberkastę do spraw przejmowania majątków
upadłościowych na obszarze Warszawy i okolic jest młode małżeństwo: syndyk
Marcin Krzemiński i jego żona syndyk Jolanta Ogorzałek Krzemińska. Sędziowie
warszawscy zlecają im do prowadzenia więcej spraw niż ponad połowie pozostałych
syndyków razem wziętych. Wszystkie upadłości z Warszawy i okolic są prowadzone w
dwóch specjalnych wydziałach upadłościowych Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy.
Są to XVIII Wydział Gospodarczy ds. upadłościowych i restrukturyzacyjnych oraz
XIX Wydział Gospodarczy ds. upadłościowych i restrukturyzacyjnych.

Cała Polska została podzielona na rejony obsługiwane przez konkretnie wskazanych
syndyków uberkasty. Przykładowo w pobliskim Płocku pomazańcami uberkasty jest
młode małżeństwo Piotr Kubera i Anna Kubera (80% postępowań). Jeżeli Piotr
Kubera nie daje rady przejąć czegoś w Płocku to tamtejszy sędzia wyznacza
syndyka Marcina Krzemińskiego z Warszawy. Miejscowi syndycy mogą tylko sobie
popatrzeć i pozazdrościć, że nie mieli szczęścia trafić do układu.

Już w momencie uruchomienia przez alimenciarę komornika uberkasty, wszelkie
wpłaty alimentów należy robić do jego kancelarii. Od tego momentu wpłata powinna
być powiększana o dolę komornika. W praktyce jest to prawie 20% więcej. Potem
majątek rozwodników jest przejmowany i wyprzedawany za bezcen ludziom uberkasty.
W całym procederze komornicy mają wsparcie ze strony współpracujących z nimi
sędziów cywilnych. Uzyskane środki tylko w niewielkim stopniu zaspokajają
wierzycieli np. dzieci. Większość wypłacana jest w formie nielimitowanych
wynagrodzeń syndyka, komornika, rzeczoznawców itp.


DŁUŻNIK ALIMENTACYJNY JAKO DARMOWA SIŁA ROBOCZA DLA FIRM POWIĄZANYCH Z UBERKASTĄ

W Polsce obowiązek alimentacyjny na dzieci jest oderwany od prawa do kontaktów z
nimi. Matka właścicielka może zupełnie bezkarnie utrudniać ojcu kontakty z
dziećmi i nie ponosi za to żadnej kary a on alimenty płacić musi pod groźbą
surowej kary, nawet jeżeli stracił pracę. Utrata pracy podczas płacenia
alimentów jest w polskich sądach zawsze kwalifikowana jako ukrywanie zarobków.
Ojciec, który nie wyrabia się z płaceniem alimentów jest świetnym materiałem do
ukarania go tzw. darmowymi pracami społecznymi. Jak powszechnie wiadomo prace
społeczne skazanych alimenciarzy są często realizowane dla firm prywatnych
należących do ludzi powiązanych z uberkastą, która ich skazała. W moim przypadku
Sąd Karny Pragi Północ wysłał mnie do odpracowania kary do firmy oskarżanej o
liczne oszustwa. Firma ta jest powiązana z samorządem Białołęki i politykami
Platformy Obywatelskiej Koalicja Obywatelska. Miałem tam świadczyć bez
wynagrodzenia nielegalne usługi taksówkowe dla firm Uber i Taxify.


ZARABIANIE LUDZI UBERKASTY NA REGLAMENTOWANIU DZIECIOM KONTAKTÓW Z OJCEM

Uberkasta wypracowała również metody zarabiania na reglamentowaniu dzieciom
kontaktów z ojcem. Sąd Rodzinny w Polsce zachęca matki właścicielki do jak
najszerszego utrudniania kontaktów ojca z dziećmi, gdyż taka sytuacja niesie ze
sobą spore możliwości dodatkowego zarobku dla ludzi uberkasty. Im większy
konflikt byłych małżonków tym więcej zarabiają. Utrudnianie kontaktów przez
matki właścicielki prowadzi do licznych procesów w sądach rodzinnych. Na takich
procesach zarabiają ludzie powiązani z sądownictwem rodzinnym, a więc adwokaci
lub biegli pedagodzy, psycholodzy, psychiatrzy działający na zlecenie lub
zatrudniani w Opiniodawczych Zespołach Sądowych Specjalistów.

Autentyczny zlot sędzin rodzinnych

Opiniodawcze Zespoły Sądowych Specjalistów OZSS do niedawna nazywały się
Rodzinnymi Ośrodkami Diagnostyczno Konsultacyjnymi RODK. Jest to instytucja
powołana do działania w czasach głębokiego komunizmu. Zajmowała się początkowo
nieletnimi przestępcami oraz nieletnimi opozycjonistami. Z czasem wzięła się za
opiniowanie w kwestiach opiekuńczych, rodzinnych i rozwodowych, stając się obok
sądów rodzinnych, najbardziej feministyczną i antyojcowską instytucją polskiego
sądownictwa.

Biegły zatrudniony w RODK OZSS musi regulaminowo wyrobić roczną normę ilości
badań. Jeszcze do niedawna norma 90 badań była urzędowo zapisana w oficjalnych
standardach działania ośrodków. Sędzia rodzinna stara się więc pomóc biegłym
OZSS RODK w wyrobieniu normy naganiając wszelkimi metodami materiał badawczy. W
zamian otrzymuje badanie spreparowane pod z góry założoną tezę, że konkretny
badany ojciec jest zbędny w życiu dziecka. Badanie w RODK OZSS nadaje tej tezie
powagę tezy udowodnionej naukowo.

Po badaniu w RODK OZSS dostaje się rachunek na ponad tysiąc złotych do zapłaty.
Jeżeli ojciec nie zapłaci to sprawa idzie do egzekucji komorniczej. Im więcej
bałaganu w kontaktach ojców z dziećmi tym więcej pieniędzy można wyciągnąć od
ojca.


NADZOROWANIE KONTAKTÓW ZŁOTYM INTERESEM DLA KURATORÓW RODZINNYCH

Kolejną grupą pracowników sądów rodzinnych, która świetnie zarabia na
utrudnianiu przez matki właścicielki kontaktów ojców z dziećmi są kuratorzy
rodzinni. Matka właścicielka dzieci nie wydaje ich ojcu na kontakt, więc ojciec
szuka pomocy w sądzie rodzinnym. Na rozprawie matka dzieci wszystkiemu zaprzecza
więc mamy słowo przeciwko słowu i wtedy sędzia nakazuje przydzielenie do
kontaktów kuratora jako rzekomo bezstronnego obserwatora.

Sąd rodzinny może przydzielić kuratora tylko na moment przekazania dziecka ojcu
lub na cały czas kontaktu. W obu przypadkach kurator dostaje dodatkowe extra
wynagrodzenie (poza zwykłym wynagrodzeniem ze stosunku pracy). W przypadku
obecności kuratora podczas całego kontaktu wynagrodzenie to jest wyższe i wynosi
ponad 190 zł za kontakt. W związku z tym sędzie rodzinne dużo chętniej wciskają
ojcu kontakty z dziećmi z konieczną obecnością kuratora podczas całego kontaktu.

Oficjalne uzasadnienie przydzielenia kuratora na czas całego kontaktu można
znaleźć zawsze np. wystarczy, że matka właścicielka stwierdzi jednostronnie, że
ojciec przychodzi po alkoholu, albo dziecko wróciło z płaczem od tatusia albo że
bolał go brzuch lub wróciło głodne. Sędzia rodzinna ciągle myśli o tym jak dać
zarobić kuratorom uberkasty i jak tylko usłyszy takie zarzuty matki właścicielki
dzieci to natychmiast stwierdza, że zweryfikować te zarzuty może jedynie
bezstronny obserwator sądu rodzinnego i zarządza konieczną obecność kuratora
podczas całego kontaktu. Od tego momentu tatuś ma już tylko widzenia ze swoimi
dziećmi przy strażniku sądowym. Mniej więcej tak jak to się odbywa w zakładzie
karnym, a nawet gorzej bo podczas pobytu w więzieniu widuje się czasami dzieci
swobodnie podczas przepustek.

Asysty kuratora podczas kontaktów z dziećmi są również w polskim sądownictwie
popularnym sposobem karania ojców nie uznających bezwzględnej władzy polskich
sądów rodzinnych nad jego własnymi dziećmi i życiem rodzinnym.

Kurator rodzinny inkasuje extra wynagrodzenie w wysokości prawie 200 zł za
asystę podczas kontaktu ojca z dziećmi nawet w sytuacji, gdy matka właścicielka
dzieci nie otworzy drzwi i nie wyda dzieci na kontakt. Wtedy dla kuratora jest
nawet lepiej bo zarabia prawie 200 zł w kilka minut. Tak właśnie wygląda to od
wielu miesięcy, w moim przypadku.

Zwykle jeden kurator jest w stanie obskoczyć kilka takich niezrealizowanych
kontaktów w ciągu dnia. Oprócz tego ma również kilku-minutowe asysty przy
przekazaniu dzieci. Najlepsi kuratorzy w biznesie rodzinnym potrafią wyrobić
nawet 1000 zł takiej extra pensji dziennie. Wynagrodzeniem tym zwykle obarczany
jest ojciec dziecka. Wielu ojców jednakże ma komorników alimentacyjnych i jest
oswojonych z długami, więc po prostu za kuratora nie zapłacą. Polskie sądy
rodzinne poradziły sobie i z tym problemem. W takiej sytuacji zarządza się
wypłatę kasy z budżetu państwa, a więc z pieniędzy podatników.


WYWIADY ŚRODOWISKOWE JAKO SPOSÓB NA UWIARYGADNIANIE KŁAMSTW I OSZCZERSTW

Kolejną extra kasę kuratorzy otrzymują również za tzw. wywiady środowiskowe.
Sędzie rodzinne zarządzają te wywiady praktycznie przy każdej sprawie, czasami
nawet dwa razy. Taki wywiad w praktyce polega na tym, że pani kurator idzie na
kawę do matki właścicielki i spisuje w formie notatki służbowej jej wynurzenia
na temat tego jaki to jej były mąż był łobuzem. Wynurzenia te kurator przenosi
na urzędowy papier opatrzony pieczęcią kuratora zawodowego i zanosi do sądu
rodzinnego. Od tego momentu oszczerstwa i pomówienia stają się wiarygodnym
dowodem, na który sędzia może się powołać oddalając wszelkie wnioski ojca
dzieci. Interes jest obustronny. Kurator rodzinny uwiarygadnia kłamstwa o ojcu
dzieci, a w zamian może liczyć na kolejne dodatkowo płatne zlecenia od sądu
rodzinnego. Im bardziej anty ojcowskie notatki sporządza kurator tym jest lepszy
i ma więcej zleceń od sędzi rodzinnych.


IM GORZEJ SIĘ DZIEJE W RODZINIE, TYM LEPIEJ ŻYJĄ LUDZIE BIZNESU RODZINNEGO

Reasumując, im gorsze są relacje w rodzinach tym więcej zarabiają na tym ludzie
powiązani z tzw. biznesem rodzinnym. Ludzie ci zrobią wszystko aby w tych
rodzinnych relacjach było jak najgorzej bo z tego świetnie prosperują.

Jak wskazują statystyki dzieci bez ojca chowają się gorzej i sprawiają o wiele
więcej problemów. Brak kontaktu z ojcem jest naturalnie niezgodny z dobrem
dziecka. Jest natomiast całkowicie zgodny z interesem ludzi żerujących na
problemach rodzinnych. Dzieci z problemami to przecież kolejne okazje do
zarobienia na poradach adwokackich, opiniach biegłych, wywiadach środowiskowych,
asystach kuratorów. Część środowiska powiązanego z sądami rodzinnymi ewidentnie
żeruje na tragediach dzieci i ich ojców.

Wyszukiwarka
Sędziów

W efekcie utrudniania kontaktów przez system oraz matkę właścicielkę:
Starszy 12-letni syn Piotr nie ma ojca 7 lat i 2 miesiące
Młodszy 9-letni syn Tomasz nie ma ojca 6 lat i 9 miesięcy


Udostępnij ten artykuł:


Copyright © AntyFeminizm.com 2019-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone
Blog wykorzystuje pliki Cookies


Don`t copy text!